Ile było ludzi

środa, 22 lutego 2012

3.Nandos


"Droga Darcy. Zapewne dostałaś już ubrania tak więc teraz czas na gwoździa programu. Dostajesz samochód.  Masz już prawo jazdy więc z transportem problem jest rozwiązany. Dzwoń jakby coś się działo. Mama i Tata "
Po 10 minutach byłyśmy w Nandos. Usiadłyśmy i dziewczyny zaczęły bawić sie telefonami. Kiedy chciały włożyć karty SIM okazało się ,że w środku już są. Wyjęłam szybko mój nowy telefon i sprawdziłam. Tak, też miałam. Przepisałam sobie numery dziewczyn i rodziców. Schowałam mój stary telefon i położyłam nowy na stoliku.
- Hey Zayn czy to nie jest ta dziewczyna z wczoraj ? Ta z lotniska ?
- Tak to chyba ona. - To był ten głos ! Ten z lotniska ,z wczoraj ! Po chwili wszystko skojarzyłam. To było to ciacho z One Direction ! Uśmiechnęłam się do niego a on odwzajemnił.
- Do kogo się tak uśmiechasz ?
- Odwróć się i nie zemdlej. - Dziewczyny się odwróciły po czym z powrotem się na mnie popatrzyły wielkimi oczyma.
- Zayn Malik się na ciebie patrzy jakby zaraz miał cię zjeść! Idź i z nim coś pogadaj! 
- Ale przecież on się podoba tobie.
- Ale ty jemu więc ruchy raz dwa !
- To idę zamówić picie. - Puściłam im oczko. - Poproszę 3 Coca-cole. - Pokazałam moją złota kartę.
- Dla mnie 5. - Pokazałam czarną.
- A więc znowu się widzimy ?
- No widocznie tak chciał los. - Popatrzyłam się na niego. 15 cm wyższy ode mnie. Ubrany cudnie i bardzo umięśniony. Przygryzłam wargę.
-Usiądziesz z nami ?
- Tylko jeśli znajdzie się miejsce dla moich przyjaciółek.
- Okey.- Znowu się ślicznie uśmiechnął. Nie ma co ten facet działał na mnie.
- Chodźcie dziewczyny, usiądziemy z chłopakami.
- Okej Darcy.
- Darcy to twoje imię ? Spodoba się Harremu. Ja jestem Zayn
- To wiem.  Te dziewczyny to moje przyjaciółki i niestety ale są Directioners. Di – tu wskazałam długowłosą – ma nawet case na telefon z Harr’ym
- To nawet dobrze. Ona mu się podoba. Za to Liam’owi spodobała się ta druga.
- Natalie ?
- Chyba tak. Chłopcy poznajcie Darcy, Natalie oraz Di.
- Czyli Claudię. – Sprostowałam.  Spędziłyśmy z chłopakami miły wieczór.
- To na koniec wspólne zdjęcie. – Wpadł na pomysł Harr’y. Ja z Zayn’em obejmowaliśmy się. Nat szeptała coś na ucho Liam’owi. Di za to na zdjęciu dostała buziaka od Loczka. Louis zrobił głupią minę ,a Niall jak to Niall wcinał coś.
- To teraz dawajcie Twitter’y (dop.aut . To są nasze realne twitter’y) Ja mam Horan_Gurl , Di to sweetdreamer300, a Nat Louis_boobs.
- Ok. Ja was follow i macie oznaczenia na zdjęciu.
- Super, moje mentions zostaną całkowicie zapchane. Okej my idziemy. Do zobaczenia w przyszłości. Macie nasze Twitter’y jakby coś. – Pożegnałyśmy się ze wszystkim i wróciłyśmy do domu. Umyłam włosy, wyprostowałam je po czym poszłam spać. Obudziłam się o 9. Przebrałam się i ogólnie ogarnęłam swój zacny ryj. Dziewczyny jeszcze spały więc wpierniczyłam im się do pokoju. Byłam cała załadowana pozytywną energią. Obudziłam je i wybrałam ubranie <Nat , Di >
- Pół godziny. Tyle wam daję czasu potem wychodzę bez was na zakupy. – Ostrzegłam je po czym poszłam zrobić sobie śniadanie. Weszłam sobie z komórki na twitter’a. Miałam pięć tysięcy nowych followers. Plus zapchane mentions. Odfollowałam Verified Accounts i odpisałam Zayn’owi na pytanie co dzisiaj robię. Oczywiście zakupy i zwiedzanie Londynu. Potem weszłam na profile chłopaków. Zaciekawił mnie wpis Lou „ Czerwonowłose dziewczyny są takie piękne. Love Actually " . Tylko nie wiedziałam czy chodzi mu o film czy ,że to właśnie jest miłość. Ja mu odpisałam „Tak to właśnie miłość” . Wolałabym napisać Kocham cię. Nie byłoby to kłamstwo. Przestało być nim od wczoraj. Zayn mi się podobał i to bardzo ale Lou potrafił mnie rozśmieszyć . Malik do mnie napisał prosząc o numer. Dałam mu go po czym po chwili dostałam sms’a „ Musimy się dzisiaj spotkać „ odpisałam „Za godzinę na Trafalgar Square” W tym momencie zeszły dziewczyny. Zjadły i wyszłyśmy. Zakupy zaczęłyśmy w Claire’s. Wybrałam sobie biżuterii za prawie sto funtów. Dziewczyny za prawie 50. Podeszłam do kasy i w tym momencie zauważyłam małą dziewczynkę. Mówiła ,że ma dzisiaj dziesiąte urodziny i chce dostać biżuterię. Matka powiedziała ,że nie ma 50 funtów na takie wydatki. Szybko zapłaciłam i podeszłam do małej.
- Słyszałam kochanie ,że masz dzisiaj swoje dziesiąte urodziny. Dlatego ciocia Darcy daje ci ten bon o wartości 55 funtów do Claire’s. – Uśmiechnęłam się do niej zachęcająco.
- Hope co się mówi ?
- Dziękuję. – Uśmiechnęłam się i odeszłam po chwili mała podleciała do mnie i wręczyła bransoletkę z napisem „Thank You”. Założyłam ją i podziękowałam. Potem dziewczyny poszły na zakupy na Oxford Street a ja spacerem poszłam na Trafalgar. Gdy przyszłam Zayn już czekał.
- Hey. O czym chciałeś pogadać ?
-  Napisałaś do Lou ,że tak to właśnie miłość. O co chodzi ? – Spojrzałam na niego przerażona.
- Ja… go chyba trochę za bardzo polubiłam. – Spuściłam głowę.
- Okej. To może buziak na pożegnanie.
- Jasne. – Myślałam ,że chodziło o policzek ale Zayn pocałował mnie w usta. Gdy wracałam rozległ się telefon. Musiałyśmy wracać do Polski…

4 komentarze:

  1. akcja się rozkręca, extra! ;D
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. ojeeej, jak mogłaś tak rozkochać w sobie Zayn'a, a potem zostawić go dla Lou???? OMG, ja Cię nie pojmuję;/

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczyna się nieźle! :D zapraszam na mojego bloga, ja będę Cie odwiedzała codziennie!

    ONE DIRECTION! ♥ ♥ ♥

    http://onedirection-lovestory.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo ty! Zayn to mój mąż ty masz Nialla bebe ;* faajny wpis ale pamiętaj Zayn jest mój! <3 ;* Tygryskuuu ;3

    OdpowiedzUsuń