Ile było ludzi

niedziela, 26 lutego 2012

5. Royal Drive


Obudziłam się o 11. Zeszłam do kuchni i zrobiłam kawę. Gdy ją wypiłam, poszłam do pokoju i włączyłam komputer. Przeglądnęłam twitter i napisałam do Liama „Wszystkiego najlepszego @Real_Liam_Payne :* !!! Dzisiaj impreza. xx”.  Potem weszłam na facebook, dodałam zdjęcia z pobytu w Polsce i jeszcze takie które robiłam komórką w Londynie.  Pojawiło się dużo miłych komentarzy ,że mam fajny styl. Miło mi się zrobiło. Potem  przeglądnęłam milion różnych stron. O 15 wyłączyłam komputer i poszłam obudzić  tamte śpiochy. Potem zamówiłam obiad. Nie miałam ochoty  dzisiaj gotować. Musiałam się przebrać i ogarnąć. Po obiedzie ,poszłam kupić prezent Liam'owi. Wybrałam to. Mam nadzieję ,że mu się spodoba. Gdy wróciłam była 18 więc przydałoby się już przygotowywać.  Rozczesałam włosy , po wczorajszym fryzjerze nie musiałam ich prostować, na szczęście.  Następnie użyłam eye-liner’a i mascary, potem się przebrałam ale jednak po chwili zdecydowałam się włożyć to i za piętnaście siódma byłam gotowa. Zadzwoniłam po taksówkę potem jeszcze ogarnęłam wszystko i wzięłam ramoneskę. Zeszłyśmy na dół i wsiadłyśmy do taksówki. Na miejscu byłyśmy akurat na czas. Gdy weszłyśmy do apartamentu poraziła mnie ilość ludzi. Z głośników wydobywał się delikatny głos Ed’a . Jego też dostrzegłam w tłumie. Stał koło Liam’a. Poszłam szybko w tamtą stronę.
- Hej solenizancie. To ode mnie i dziewczyn. Taki mały prezencik. I sto lat ! Szczęścia, czego sobie tam życzysz i no ogólnie jeszcze raz szczęścia – uśmiechnęłam się ,a Liam mnie przytulił.
- Dzięki Darcy. Nie trzeba było.  Aha to jest Ed. Ed to jest Darcy – Popatrzyłam się na rudzielca wielkimi oczyma. Nie żebym była na każdym jego koncercie kiedy byłam w Londynie. Nie wcale na nadgarstku nie miałam wytatuowanego od roku ‘Give me love’. Nie… nie miałam koszulki z napisem „Keep Calm and listen to Ed Sheeran” . Nie.
- Hej Darcy. Nie spotkaliśmy się kiedyś wcześniej ?
- Możliwe. Byłam na kilku twoich koncertach. – Znowu się uśmiechnęłam. Ogólnie po dwóch godzinach imprezy, które spędziłam z Ed’em byłam super szczęśliwa. Poznałam osobę która jest dla mnie inspiracją. Dzięki niemu zaczęłam grać na gitarze. Tylko akustycznej ! Nagle zauważyłam Louis’a. Podeszłam do niego
-  Hej Lou. – On na mnie spojrzał i na jego twarz od razu wkradł się ten uśmiech.
- Darcy. Ja chce cię przeprosić. Ja… - Zamknęłam mu usta pocałunkiem. Tak jak wtedy półtora miesiąca temu całując sie z Zayn’em nic nie czułam tak teraz moje serce głośno łomotało a w brzuchu można było otworzyć motylarnię. Dziwne ,że nie odleciałam.
- Nic nie mów Lou. Zachowałam się wtedy jak malutka dziewczynka.
- Darcy wiem ,że szybko ale… będziesz moją dziewczyną ?- Popatrzyłam na niego wielkimi oczyma. Czy to był ten czas… czy byłam na to gotowa ?
- T… tak.

_____________________________________

SIEEEEEMAA !!!!!!!!!



Ojapierdolekurwamać !!! ONE DIRECCTION BĘDĄ PODOBNO W POLSCE !!!!


No.
I tak. Dzisiaj nie napiszę nic iwęcej bo będę spamować naszego, cudnego i kochanego pana Żarłoka inaczej Niall'a Horan'a ;3


Komenotwać i oceniać mi!!!! ;*


________________

Nowy może pod koniec przyszłego tygodnia.

czwartek, 23 lutego 2012

4. Tesco


No i znowu jesteśmy w Londynie. Co się stało ,że wtedy musiałyśmy wróci od Polski ? Otóż mój kochany starszy o dwa lata brat miał wypadek na motorze. Idiota. Tak, nie lubię Christiana. Bo przez tego cwela wypadek zerwał mi się kontakt z chłopcami. Ale ok. Właśnie idę do salonu piękności.  Za dokładnie tydzień rozpoczęcie roku. Jeszcze się przebiorę i wychodzę. Gdy przyszłam kosmetyczka mi nałożyła jakąś maseczkę, potem ogarnęła paznokcie i je pomalowała. Następnie zmyła maseczkę i poszłam na stanowisko fryzjerskie. Fryzjer podciął mi końcówki i zafarbował włosy na czerwono. Zdjęłam bluzę i wpakowałam do torby, potem poszłam do Tesco

*Tymczasem u chłopców*

- Ej nudzi mi się ! – Jęczał Niall.
- No to chodźmy na zakupy. – Zaproponował Harr’y
- Okey. – Zgodziła się pozostała trójka

*Wracając do Darcy*

Wzięłam już prawie wszystkie rzeczy. Pozostało wziąć syrop klonowy i limonki. Przywiozłam ze sobą z Polski trochę alkoholu więc potrzebne mi były dodatki. Jednak gdy dotarłam na dział z owocami zobaczyłam chłopaków. Popatrzyłam na Lou i w tym momencie odpłynęłam. Musiałam się schować . Założyłam szybko bluzę i wygrzebałam z torby czarne klasyczne Ray-ban’y. Wzięłam  co miałam wziąć i podeszłam szybko do kasy. Załadowałam rzeczy do bagażnika ,zdjęłam bluzę i zrobiłam coś czego już od dawna nie robiłam. Zapaliłam papierosa. Nagle usłyszałam głos.
- Hej Darcy
- Cześć Tomlinson – No tak. Czerwone włosy.  Jak najszybciej mogłam wyrzuciłam niedopałek i odjechałam. O nie. W domu byłam o czwartej popołudniu.
- Hej kochana. – Przywitała się ze mną Natalie jednocześnie przytulając mnie. Zmarszczyła nos. - Paliłaś ?
- Tak, ale teraz to nie istotne. Spotkałam tych je... idiotów.
- Oj Darc. To tylko One Direction.
- Kiedyś ja tak mówiłam ale nie o tym mowa. - Wzięłam zakupy i poszłam do kuchni. O Lou nic nie wspomniałam. Nie chciałam, bo bałam się tego uczucia. Po prostu bałam się odrzucenia. Nagle przyszedł mi sms. "Spotkajmy się i pogadajmy ~ Louis" odpisałam ,że nie mamy o czym gadać. Po rozpakowaniu zakupów zaczęłam robić kolację. Była to Lasagne. Około 5 włożyłam ją do piekarnika. Sprawdziłam telefon i doznałam szoku. 30 nieodebranych połączeń i drugie tyle wiadomości wszystko od Lou za wyjątkiem jednej wiadomości od Zayn'a. Wszystkie usunęłam pomijając tą ostatnią. Malik napisał : "Wiem ,że jesteś na nas zła Darcy ale nie łam sobie i Louisowi serca. Pogadaj z nim, na przykład jutro na imprezie urodzinowej Liam'a. Przyjdź z dziewczynami., Nie pisze tego wcale dla tego ,że Lou uprał mi koszulkę wisząc na mnie. Piszę bo wiem ,że w głębi serca go kochasz." Odpisałam mu ,że przyjdę tylko kiedy i gdzie. Po dostaniu odpowiedzi wychodzi na to ,że jutro o ósmej wieczorem idziemy na Royal Drive.
- Jutro idziemy na imprezę. - Powiedziałam i poszłam wybrać strój. W końcu wybrałam ten. Natalie ten, a Claudia ten. Zjadłyśmy potem kolację, zrobiłyśmy wieczór filmowy, umyłyśmy się i poszłyśmy spać
_____________________________

No ten tego miało być inaczej ale mi się wszystko usunęło !!!!

Hyymm... KOMENTUJCIEE !!!
Tak btw. Na razie koniec wątku z innymi chłopakami niż Louis jeśli chodzi o Darcy.

środa, 22 lutego 2012

3.Nandos


"Droga Darcy. Zapewne dostałaś już ubrania tak więc teraz czas na gwoździa programu. Dostajesz samochód.  Masz już prawo jazdy więc z transportem problem jest rozwiązany. Dzwoń jakby coś się działo. Mama i Tata "
Po 10 minutach byłyśmy w Nandos. Usiadłyśmy i dziewczyny zaczęły bawić sie telefonami. Kiedy chciały włożyć karty SIM okazało się ,że w środku już są. Wyjęłam szybko mój nowy telefon i sprawdziłam. Tak, też miałam. Przepisałam sobie numery dziewczyn i rodziców. Schowałam mój stary telefon i położyłam nowy na stoliku.
- Hey Zayn czy to nie jest ta dziewczyna z wczoraj ? Ta z lotniska ?
- Tak to chyba ona. - To był ten głos ! Ten z lotniska ,z wczoraj ! Po chwili wszystko skojarzyłam. To było to ciacho z One Direction ! Uśmiechnęłam się do niego a on odwzajemnił.
- Do kogo się tak uśmiechasz ?
- Odwróć się i nie zemdlej. - Dziewczyny się odwróciły po czym z powrotem się na mnie popatrzyły wielkimi oczyma.
- Zayn Malik się na ciebie patrzy jakby zaraz miał cię zjeść! Idź i z nim coś pogadaj! 
- Ale przecież on się podoba tobie.
- Ale ty jemu więc ruchy raz dwa !
- To idę zamówić picie. - Puściłam im oczko. - Poproszę 3 Coca-cole. - Pokazałam moją złota kartę.
- Dla mnie 5. - Pokazałam czarną.
- A więc znowu się widzimy ?
- No widocznie tak chciał los. - Popatrzyłam się na niego. 15 cm wyższy ode mnie. Ubrany cudnie i bardzo umięśniony. Przygryzłam wargę.
-Usiądziesz z nami ?
- Tylko jeśli znajdzie się miejsce dla moich przyjaciółek.
- Okey.- Znowu się ślicznie uśmiechnął. Nie ma co ten facet działał na mnie.
- Chodźcie dziewczyny, usiądziemy z chłopakami.
- Okej Darcy.
- Darcy to twoje imię ? Spodoba się Harremu. Ja jestem Zayn
- To wiem.  Te dziewczyny to moje przyjaciółki i niestety ale są Directioners. Di – tu wskazałam długowłosą – ma nawet case na telefon z Harr’ym
- To nawet dobrze. Ona mu się podoba. Za to Liam’owi spodobała się ta druga.
- Natalie ?
- Chyba tak. Chłopcy poznajcie Darcy, Natalie oraz Di.
- Czyli Claudię. – Sprostowałam.  Spędziłyśmy z chłopakami miły wieczór.
- To na koniec wspólne zdjęcie. – Wpadł na pomysł Harr’y. Ja z Zayn’em obejmowaliśmy się. Nat szeptała coś na ucho Liam’owi. Di za to na zdjęciu dostała buziaka od Loczka. Louis zrobił głupią minę ,a Niall jak to Niall wcinał coś.
- To teraz dawajcie Twitter’y (dop.aut . To są nasze realne twitter’y) Ja mam Horan_Gurl , Di to sweetdreamer300, a Nat Louis_boobs.
- Ok. Ja was follow i macie oznaczenia na zdjęciu.
- Super, moje mentions zostaną całkowicie zapchane. Okej my idziemy. Do zobaczenia w przyszłości. Macie nasze Twitter’y jakby coś. – Pożegnałyśmy się ze wszystkim i wróciłyśmy do domu. Umyłam włosy, wyprostowałam je po czym poszłam spać. Obudziłam się o 9. Przebrałam się i ogólnie ogarnęłam swój zacny ryj. Dziewczyny jeszcze spały więc wpierniczyłam im się do pokoju. Byłam cała załadowana pozytywną energią. Obudziłam je i wybrałam ubranie <Nat , Di >
- Pół godziny. Tyle wam daję czasu potem wychodzę bez was na zakupy. – Ostrzegłam je po czym poszłam zrobić sobie śniadanie. Weszłam sobie z komórki na twitter’a. Miałam pięć tysięcy nowych followers. Plus zapchane mentions. Odfollowałam Verified Accounts i odpisałam Zayn’owi na pytanie co dzisiaj robię. Oczywiście zakupy i zwiedzanie Londynu. Potem weszłam na profile chłopaków. Zaciekawił mnie wpis Lou „ Czerwonowłose dziewczyny są takie piękne. Love Actually " . Tylko nie wiedziałam czy chodzi mu o film czy ,że to właśnie jest miłość. Ja mu odpisałam „Tak to właśnie miłość” . Wolałabym napisać Kocham cię. Nie byłoby to kłamstwo. Przestało być nim od wczoraj. Zayn mi się podobał i to bardzo ale Lou potrafił mnie rozśmieszyć . Malik do mnie napisał prosząc o numer. Dałam mu go po czym po chwili dostałam sms’a „ Musimy się dzisiaj spotkać „ odpisałam „Za godzinę na Trafalgar Square” W tym momencie zeszły dziewczyny. Zjadły i wyszłyśmy. Zakupy zaczęłyśmy w Claire’s. Wybrałam sobie biżuterii za prawie sto funtów. Dziewczyny za prawie 50. Podeszłam do kasy i w tym momencie zauważyłam małą dziewczynkę. Mówiła ,że ma dzisiaj dziesiąte urodziny i chce dostać biżuterię. Matka powiedziała ,że nie ma 50 funtów na takie wydatki. Szybko zapłaciłam i podeszłam do małej.
- Słyszałam kochanie ,że masz dzisiaj swoje dziesiąte urodziny. Dlatego ciocia Darcy daje ci ten bon o wartości 55 funtów do Claire’s. – Uśmiechnęłam się do niej zachęcająco.
- Hope co się mówi ?
- Dziękuję. – Uśmiechnęłam się i odeszłam po chwili mała podleciała do mnie i wręczyła bransoletkę z napisem „Thank You”. Założyłam ją i podziękowałam. Potem dziewczyny poszły na zakupy na Oxford Street a ja spacerem poszłam na Trafalgar. Gdy przyszłam Zayn już czekał.
- Hey. O czym chciałeś pogadać ?
-  Napisałaś do Lou ,że tak to właśnie miłość. O co chodzi ? – Spojrzałam na niego przerażona.
- Ja… go chyba trochę za bardzo polubiłam. – Spuściłam głowę.
- Okej. To może buziak na pożegnanie.
- Jasne. – Myślałam ,że chodziło o policzek ale Zayn pocałował mnie w usta. Gdy wracałam rozległ się telefon. Musiałyśmy wracać do Polski…

poniedziałek, 20 lutego 2012

2. Harrow

Dziewczyny obudziły mnie zaraz przed lądowaniem. Stolica Wielkiej Brytanii wyglądała przepięknie. Londyn nocą naprawdę wyglądał magicznie. Patrzyłam na niego jak oniemiała. Jednak musiałam schować rzeczy i zapiąć pasy. Schodziliśmy do lądowania. Po półgodzinie wychodziłam z samolotu. Zdążyłam związać włosy które jak zwykle były porozwalane na wszystkie strony. Gdy szłyśmy po bagaże zamyśliłam się i wpadłam na kogoś.
- Ups. Przepraszam bardzo. - Zaczęłam przepraszać po angielsku (dop.aut. Wiem ,że napisałam po polsku ale wiecie... .).
- Nic się nie stało. - Odpowiedział mi bardzo miły głos. Spojrzałam na jego właściciela. Skądś go kojarzyłam ale za chiny ludowe nie mogłam sobie przypomnieć skąd.
- Do zobaczenia kiedyś. - Wyrwał mnie z rozmyślań. Nim zdążyłam odpowiedzieć chłopak poszedł. Wzruszyłam ramionami i podeszłam do dziewczyn które stały przy odbiorze bagażu.
- Gdzie byłaś ? - Pokręciłam tylko głową. O 3 byłyśmy w domu. Rodzice dali nam jakąś torebkę z potrzebnymi rzeczami. Na razie wyjęłam stamtąd tylko klucze. Nie miałam siły nawet sie przebierać więc zdjęłam buty i rzuciłam się na łóżko. Spałam 10 godzin. Po wstaniu schowałam prawie całą zawartość torby do  szafki. Na łózko rzuciłam laptop i telefon z słuchawkami. Z walizki wyjęłam tylko biżuterię bo reszta to były brudne rzeczy. No i jeszcze kosmetyczkę. Gdy weszłam do garderoby była cała zapełniona. To chyba był prezent urodzinowy. Na półce z biżuterią leżała karteczka. "Kochanie oto nasz prezent urodzinowy . Został jeszcze jeden. Znajdziesz go w torbie którą dostałaś od nas. Ale nie o tym mowa. Wiemy ,że lubisz biżuterię więc tutaj masz bon na zakupy w Claire's na 200 funtów ". Fajnie. Rozłożyłam tą biżuterię którą miałam i wzięłam bon po czym wybrałam sobie ubranie i się w nie ubrałam po czym poszłam do łazienki. Rozczęsałam włosy i je wyprostowałam po czym uczesałam je. Zeszłam na dół do dziewczyn.
- Siemka ludzie. Pomóc wam ?
- A ty już ogarnięta ?
- Jasne. - Wyszczerzyłam się. Poszłyśmy na górę i w sumie pomogłam rozpakować się Claudii, bo Nat została ta walizka którą wzięła ze sobą a były to tak samo jak w moim przypadku głównie brudy więc przeniosłyśmy je do jednej dużej walizki i wpakowałyśmy tam jeszcze ubrania brudne Di. O 19.36 byłyśmy rozpakowane.
- To teraz może otwórzmy torbę od moich rodziców. A potem pójdziemy coś zjeść. Niedaleko jest Nandos. Co wy na to ? - Popatrzyły się na siebie i zgodnie odpowiedziały :
- Oczywiście !
- To idźcie się przebrać i potem otworzymy torbę. - Przebrałam się, umyłam i uczesałam i zeszłam na dół. Dziewczyny siedziały ubrane < Di i Nat >. Otworzyłyśmy torbę. Były w niej 3 telefony z różnymi skórkami <Moja, Nat, Di>, karty kredytowe, karty do Nandos oraz koperta dla mnie. Szybko ją otwarłam, wypadły z niej kluczyki do Range Rover'a oraz list od rodziców.

1. London

Siadłam przed komputerem i weszłam na stronę szkoły. Była niezbyt duża, miała jednak wielkie pola zieleni. Tak.... będzie gdzie się zaszyć. Przeglądając dalej zdjęcia zauważyłam ,że na nich są same bogate dzieciaki. Fajnie szkoła dla snobów. W sam raz dla mnie. Czujecie ten sarkazm ? Klas było raptem 6. Czyli po dwie z rocznika. Wyszłam z portalu szkoły i zalogowałam się na twitter'a oraz facebook'a. Około 16 wyłączyłam komputer i wzięłam aparat oraz słuchawki i telefon. Mieszkałam na ulicy Olszewskiego . Było to dosłownie 5 minut od Rynku Głównego. Poszłam właśnie na główny plac w Krakowie . Weszłam do sukiennic, kościoła Mariackiego i moejgo ulubionego miejsca czyli Słodkiego Wentzl'a. Potem poszłam do Galerii Krakowskiej. Kupiłam jakąś książkę i gazety na podróż. Chociaż zapewne i tak będę słuchać muzyki. Podczas spaceru zdążyłam zapełnić całą, 8 gigową, kartę pamięci. Czyli półtora tysiaca zdjęć. Nie tylko budynków ale też ludzi. Miłego pana na rogu Grodzkiej i Franciszkańskiej który sprzedaje precle. Tak tam też zdążyłam dotrzeć. Mimo ,że Polski jako tako nie lubiłam to Kraków uwielbiałam. Do domu wróciłam około 19.
-Cześć córciu ! Sto lat ! - Przywitała mnie mama i wręczyła prezent. - Na razie taki upominek od nas. Większy prezent czeka w Anglii. - Otworzyłam pakunek i moi oczom ukazał się iPod. Mama na szczęście nie kupowała tortu. Na kolację była chińszczyzna.  W końcu trzeba było zjeść cokolwiek. Dobre było i to. Po posiłku wszystko sprzątnęliśmy. Dwadzieścia po ósmej zaczęliśmy znosić walizki i inne rzeczy. Chwilę potem przyszła Nat , przebrana z jedną walizką , reszta moich i jej rzeczy była od dawna w Londynie. Po godzinie pakowania się, wyjechaliśmy. Na Okęciu byliśmy pół godziny przed północą. Di już stała i czekała. Rozpoznałam ją od razu po ubiorze. Wypakowałyśmy rzeczy i poszłyśmy nadać je. Karty miałam ze sobą. Jak i paszporty.  Rodzice pojechali zrobić coś z samochodem. Claudia chociaż wysłała dużą część swoich rzeczy to miała 4 walizki. Na szczęście na jedną osobę miałyśmy przypisane 2 walizki. Po uporaniu się z rzeczami poszłyśmy usiąść w kafejce. Po chwili doszli do nas rodzice.
- To co dziewczyny idziemy się już odprawić ? Samolot mamy o 1. A za piętnaście minut będzie północ.
- Ok. - Jak to zwykle była kolejka. - Po pół godzinie wszyscy byli już odprawieni.  Z dziewczynami z nudów poszłyśmy na strefę. Kupiłam jakieś tam przywieszki w kształcie Polski i oczywiście czekoladę. Dziewczyny jeszcze zostały, ja poszłam się przebrać. Gdy wyszłam akurat ogłaszali, że bramki za chwilę zostaną otwarte. Ustawiliśmy się w kolejce.
-  Darcy mamy dla ciebie prezent. I ogólnie to sto lat i jeszcze więcej !- Wręczyły mi małą paletę do makijażu.
- Dzięki dziewczyny. - Przytuliłyśmy się. Otworzyli akurat gate. Szybko przeszliśmy rękawem do samolotu. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Mimo wszystko będę tęsknić za ojczyzną. Po starcie włączyłam laptopa i weszłam na folder należący do Nat - One Direction. Jakiś brytyjski zespół. Nie wiem nie słucham ich. Oglądnęłam ich zdjęcia. Spodobał mi się ten o ciemniejszej karnacjii. Zayn. Jak było podpisane zdjęcie i ten Lou też nie był taki zły. Zgrałam sobie ich wspólne zdjęcie.Wyłączyłam komputer i przestawiłam zegarek w telefonie już na czas brytyjski. Puściłam sobie ukochanego Ed'a Sheeran'a. I już po chwili morfeusz porwa mnie w objęcia jak wcześniej Di i Nat.

_________________________

Mam nadzieję ,że wam się spodoba. Zróbmy taki deal. Jeden komentarz i będzie następny rozdział. Taki jaki numer rozdziału tyle poproszę komentarzy ;3. Teraz idę papa :D

piątek, 17 lutego 2012

Prolog.

To dzisiaj. Moje siedemnaste urodziny, koniec roku oraz dzień w którym wyprowadzę się z tego kraju. Jest też dobra cecha dnia 24 czerwca. Moje przyjaciółki wjeżdżają ze mną. Rodzice kupili nam apartament w Harrow.  Odkryłam się i popatrzyłam na mój pokój. Nie był duży ale wystarczał mi. Nowy był... taki trochę dziwny <link>. Ale co tam. Dziewczyny miały swoje <Nat i Cl.> Ogólnie to fajnie. Własne mieszkanie... bez rodziców...itd. ,ale będę tęsknić za Polską. Za ludźmi. Nigdy. Westchnęłam i wstałam. Powolnym ruchem poszłam do łazienki. Włosy sterczały mi na wszystkie strony. Rozczesałam je szczotką po czym spróbowałam ułożyć. Jednak nie udało mi się. Włączyłam prostownice i poszłam się ubrać. Potem szybko wyprostowałam włosy i delikatnie pomalowałam rzęsy mascarą. Naturalnie miałam dosyć długie rzęsy. Zeszłam na dół ,mama uśmiechnęła się do mnie
- Hej mamuś - dałam jej buziaka w policzek
- Hej kochanie. O której masz zakończenie ?
- O dzie...siątej. Do jedenastej. Odwieziecie mnie ?
- Jasne. To idź już czekaj bo jest za piętnaście. - Zdążyłam jeszcze umyć zęby i szybko pobiegłam do samochodu mamy. Gdy wysiadałam zobaczyłam Nat. Zdążyłam jeszcze zadzwonic do Claudii jutro wyjeżdża razem z nami !!!
- Hej solenizantko !
- Hej siostrzyczko ! Niech zgadnę jak jesteś ubrana... w to co wczoraj ci mówiłam ?
- Jane uwielbiam ten zestaw !
- Dobra ,dobra kochanie pamiętaj ,że o północy masz być na lotnisku ,na Okęciu !
- Okej, okej a teraz już lepiej idź ! Bo właśnie mija 10.
- Dobra pa kocie do zobaczenia wieczorem !
- Nie moge się doczekać rybko ! - Taaa... byłyśmy trochę nienormalne ale mi to pasuje
- Tyyygryyyskuuu - zaczęłam się drzeć ode połowy placu przed szkołą
- Delfinkuuuuuuuu - zaczęła się drzeć Nat. obie wybuchnęłyśmy niepochamowanym śmiechem. Weszlyśmy do środka Dyrka powiedziała zdanie i poszliśmy do klasy. Do domu wróciłam na piechotę. Zjadłam coś i poszłam ogarnąć pokój. Dopakowałam walizki i przebrałam się już na podróż. Do torby podręcznej wcisnęłam ciuchy na przebranie.

środa, 15 lutego 2012

Bohaterowie xx


Darcy Madison - ma 17 lat. Jest bardzo skrytą dziewczyną. Nie potrafi się przed nikim otworzyć oprócz dwójki jej przyjaciółek. Mieszka w Polsce, w Krakowie. Uwielbia rysować i słuchać muzyki. Słucha Rocka oraz Popu. Nie lubi sztucznych ludzi. Bardzo kocha swoich rodziców i jest im wdzięczna za to ile jej dają.



Claudia Potter - ma 16 lat. Jest świetną przyjaciółką. Z Darcy znają się z internetu jednak czują sie jak siostry. Wiedza o sobie wszystko. Pomagają sobie. Bardzo zależy jej na tym aby pojechac do Londynu i poznać Harrego Styles'a. Mieszka w Warszawie.

Natalia Merry  - ma 16 lat. Mieszka w Polsce, w Krakowie. Jest bardzo miłą dziewczyną. Jest uzdolniona plastycznie. Bardzo lubi pomagać i potrafi to robić. Bardzo lubi chłopaków z One Direction jednak nie szaleje za nimi.


Louis Tomlinson - ma 20 lat . Jest zabawnym chłopakiem. Należy do zespołu One Direction. Jest najstarszy z nich. Uwielbia marchewki.

Harry Styles - ma 18 lat .  Najmłodszy członek One Direction. Jest chyba najbardziej znany z nich. Zabawny .Przyjaźni się z Lou. Jego ojciec rozwiódł się z matką 2 lata temu.

Zayn Malik - lat 19 . Jest bardzo mily i zabawny. Jednak gdy trzeba potrafi pomóc i pocieszyć


Niall Horan - lat 18- zabawny jak reszta. Jednak gdy chodzi o jedzenia nie ma z nim żartów. Lepiej go mu nie zabierać gdyż można nie pozostać żywym

Liam Payne - lat 18. Najspokojniejszy z całej grupy. Romantyczny i uczuciowy. Próbuje pomoc każdemu kto ma jakiś problem.